W dobie kultu ciała i młodości oraz przywiązywania coraz większej wagi do pięknego wyglądu, nic tak bardzo nie deprymuje, jak – obserwowany w lustrze, nieubłagany upływ czasu. Kobiety zdają się mieć lepiej w tej kwestii: co prawda mijające lata widać bardziej po nich, bo, według obiegowej opinii, zmarszczki i dyskretna siwizna dodają mężczyznom jedynie szlachetności i uroku, ale w zamian za to, kobiety mają dostęp do większego wyboru zabiegów, które pozwalają im tę młodość zatrzymać na dłużej. Przede wszystkim jednak, kobiety mają nad mężczyznami najważniejszą przewagę – z wiekiem nie łysieją.
Łysienie typu męskiego
Ogólnie, nadmierne wypadanie włosów jest problemem, który dotyka oby płci. Przyczyn tego zjawiska można dopatrywać się w różnych źródłach: nieprawidłowej diecie, zaburzeniach hormonalnych, infekcjach, przewlekłym stresie, czy przyjmowaniu inwazyjnych leków, na przykład podczas chemioterapii. Jednak to właśnie w przypadku mężczyzn najczęstszą przyczyną zbyt dużego wypadania włosów jest łysienie androgenowe, zwane także łysieniem typu męskiego. Dotyka ono już co trzeciego mężczyznę między 25 a 40 rokiem życia i aż około 60% mężczyzn w wieku 50 lat. Jest to proces w dużej mierze uwarunkowany genetycznie (często przypadki łysienia pojawiają się w najbliższej rodzinie) i rozwija się stopniowo. Mówiąc prosto: będą łysieć ci mężczyźni, którzy posiadają konkretny „gen łysienia”, otrzymany w spadku po jednym, bądź obojgu rodziców.
To właśnie ten gen będzie odpowiedzialny za to, w jakim okresie życia wystąpi łysienie i jak szybko będzie postępować. Nie ma na to reguły: niektórzy mężczyźni łysieją dopiero grubo po czterdziestce, podczas gdy inni zaczynają tracić włosy już w wieku dwudziestu lat. Czasem cały proces przebiega bardzo powoli, wręcz niezauważalnie, a w innych przypadkach rozpoczyna się nagle i przebiega bardzo gwałtownie. Łysienie z reguły zaczyna się od stopniowej utraty włosów w okolicy skroni i czoła, doprowadzając tym samym do utworzenia tzw. zakoli. W innych zaś, równie częstych przypadkach, proces rozpoczyna się w tylnej części ciemienia, by, postępując, przyjął wreszcie klasyczną postać łysiny na czubku głowy. Często również zdarza się, nieszczęśliwie dla danego pechowca, że łysienie następuje w obu miejscach jednocześnie, a obszary pozbawione włosów stopniowo powiększają się, by wreszcie się spotkać i połączyć. Czasem zdesperowani mężczyźni usiłują nawet zapuścić włosy z tylnej, potylicznej części głowy i zakrywać nimi gołą skórę, ale stanowczo odradzamy takie rozwiązania. Budzą tylko rozbawienie i politowanie, a łysina przecież może być sexy!
Przyczyny androgenowego łysienia
Za, spędzające sen z oczu łysienie typu męskiego, odpowiedzialne są dwa główne czynniki: obecność androgenów, czyli hormonów męskich, oraz powolna miniaturyzacja mieszków włosowych. Dla łysienia androgenowego charakterystyczne jest skrócenie długości fazy wzrostu włosa (inaczej: fazy anagenu), co prowadzi w rezultacie do pojawiania się coraz krótszych i słabszych włosów w kolejnych cyklach. Dla odmiany, faza wypadania (inaczej: faza telogenu) zostaje wydłużona, tak samo jak wydłuża się okres pomiędzy fazą wypadania a rozpoczęciem kolejnego cyklu. Całość zaś mechanizmów odpowiedzialnych za nadmierne wypadanie włosów jest wynikiem skomplikowanych przemian biochemicznych zachodzących w mieszkach włosowych pod wpływem działania dihydrotestosteronu (DHT). Jest to pochodna testosteronu, którą wytwarzają gruczoły łojowe skóry, na skutek działania enzymu 5α- reduktazy testosteronowej. To właśnie zmiany, które wywołuje obecność DHT są odpowiedzialne za postępujący proces miniaturyzacji mieszków włosowych, a także zmniejszenie ich ukrwienia. To z kolei, powoduje, że mieszek włosowy nie jest odpowiednio odżywiony, przez co włosy stają się coraz cieńsze i słabiej wybarwione. Słabe odżywienie mieszków włosowych sprawia, że one same maleją z każdym cyklem, a z czasem zanikają, co całkowicie zatrzymuje wzrost włosa. Kolejnym wrogiem męskich fryzur staje się stały, wysoki poziom androgenów, których działanie nasila pracę gruczołów łojowych i potęguje wypadanie włosów. Jest jednak i dobra wiadomość: nie wszystkie mieszki włosowe są genetycznie wrażliwe na dihydrotestosteron i ulegają procesowi łysienia androgenowego. Najczęściej są to włosy znajdujące się na potylicznej i bocznej części głowy.
Czy łysienie da się powstrzymać?
Niestety, w miażdżącej liczbie przypadków, łysienie typu męskiego jest procesem uwarunkowanym genetycznie, przez co naturalnym. Choć dla wielu mężczyzn jest to problem natury estetycznej, z którym ciężko im się pogodzić, nie zmienia to faktu, że łysienie androgenowe jest procesem stałym i trudnym do powstrzymania. Jeżeli doszło do zupełnej miniaturyzacji mieszków włosowych i powstania łysiny, trzeba przyzwyczajać się do faktu, że utracone włosy już nie odrosną. Natomiast jeśli łysienie jest we wczesnym stadium, można je jeszcze zatrzymać, lub chociaż ograniczyć liczbę wypadających włosów i stymulować wzrost pozostałych. Środkiem prewencyjnym mogą być preparaty miejscowe, dostępne również w salonach fryzjerskich, które zawierają substancje czynne, odżywiające mieszek włosowy i ograniczające wydzielanie łoju. Metoda ta jednak przeznaczona jest jedynie dla systematycznych i cierpliwych, przy czym efekt będzie utrzymywał się jedynie podczas stosowania preparatu. Po jego odstawieniu, włosy zaczną ponownie wypadać, a cały proces rozpocznie się na nowo.
Więcej na temat wypadania włosów: http://www.jeanlouisdavid.pl/jak-zatrzymac-wypadanie-wlosow/
Leave a reply