W Polsce od kilku lat królują kryminały. I choć od czasu do czasu z list bestsellerów historie o zbrodniach spychane są przez diety Dukana lub – jak ostatnio – erotyczne historie Greya, to i tak pozycja książek kryminalnych pozostaje niezagrożona.
Polska kryminałami stoi. Nie oznacza to jednak, że czytelnicze gusta nie ulegają zmianom. Jeszcze kilka lat temu do ulubionych lektur należały powieści Stiega Larssona oraz innych mistrzów gatunku ze Skandynawii. Obecnie z powodzeniem konkurują z nimi polscy autorzy.
Bez kompleksów
– Popularność kryminałów w Polsce w ostatnich latach systematycznie rośnie. Świadczą o tym liczby. Kiedy organizowano pierwszy Festiwal Kryminału, czyli w roku 2004, w Polsce ukazywało się zaledwie kilka kryminałów i powieści sensacyjnych rocznie. Obecnie ta liczba przekracza sto. Jest coraz więcej autorów, powieści, i coraz więcej czytelników, co potwierdza rosnąca z roku na rok publiczność odwiedzająca Międzynarodowy Festiwal Kryminału – mówi Ewa Wrona, współorganizatorka tego wydarzenia.
Jak podaje tygodnik Polityka, polskie powieści kryminalne sprzedają się średnio w nakładach 4–6 tys. egzemplarzy, co stanowi dobry wynik na tle innych gatunków. Najlepsi autorzy notują jednak sprzedaż na poziomie kilkudziesięciu tysięcy.
– Takie nazwiska jak Krajewski, Wroński, Czubaj, Bonda, Jodełka, sprawiają, że rodzima literatura kryminalna przestała być traktowana jak coś pośledniejszego gatunku – zauważa Jacek Skowroński, autor powieści kryminalnych oraz laureat Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu na Opowiadanie Kryminalne.
– Nieprzypadkowo wymieniam autorów, którzy nie poprzestają na konstruowaniu klasycznej intrygi, równie wielką wagę przykładając do psychologicznej wiarygodności oraz roli szczegółu w kreśleniu tła akcji. Z rozmów z nimi wiem, jak wiele pracy poświęcają docieraniu do źródeł i stronie językowej swojej twórczości – dodaje Skowroński.
– Gdyby chcieć wskazać podgatunek ulubiony przez autorów, jeszcze parę lat temu musielibyśmy wybrać kryminał retro. Na fali popularności powieści Marka Krajewskiego o Breslau, swoje cykle zaczęli tworzyć między innymi Marcin Wroński (Lublin) i Paweł Jaszczuk (Lwów). Nie znaczy to jednak, że kopiowali twórcę Eberharda Mocka – każdy z nich stworzył własną jakość. Na szczęście ta tendencja do dominacji kryminałów retro zanika. Na szczęście – bo akurat w przypadku literatury, różnorodność jest zaletą – twierdzi Ewa Wrona.
Dowodem na to, że trendy się zmieniają, może być chociażby najnowsza książka Skowrońskiego – „Zabić, zniknąć, zapomnieć”, którą autor najchętniej zaliczyłby do kategorii thrillerów sensacyjnych. Jej akcja rozgrywa się współcześnie i opowiada historię wychowanka domu dziecka, który będąc postawiony w sytuacji bez wyjścia, bierze na siebie rolę płatnego mordercy.
– Nasi pisarze nie mają się czego wstydzić – choćby dlatego, że coraz większa liczba powieści kryminalnych polskich autorów jest wydawana zagranicą – uważa Ewa Wrona.
Czytelnicy chcą (nie tylko) rozrywki
Po kryminały sięgają zarówno kobiety, jak i mężczyźni, ludzie młodzi, dojrzali i starsi, osoby z wykształceniem wyższym, średnim i niższym. I co ciekawe, każdy z tych czytelników właśnie w powieściach kryminalnych znajduje coś dla siebie. Czy jest w ogóle coś, co łączy ze sobą miłośników tego typu historii?
– Na pewno są to ludzie żywo zaciekawieni otaczającą rzeczywistością, poszukujący wrażeń i niebanalnych sposobów spędzania czasu. Do fascynacji prozą kryminalną przyznają się najwybitniejsi, jak również ci, którzy w ogóle nie sięgnęliby po książkę, gdyby o publikacji decydowali wyłącznie krytycy literaccy – twierdzi Jacek Skowroński.
Kryminał to więc przede wszystkim rozrywka, choć rozrywka szczególna, bo wymagająca intelektualnie. Czytelnicy oczekują od niej nie tylko dobrej zabawy, ale i dobrze skonstruowanej intrygi oraz psychologicznej głębi.
– Warto pamiętać, że powieść kryminalna to, wbrew pozorom i niektórym opiniom, nie tylko rozrywka. Może też pokazywać świat, dawny lub współczesny, czy stanowić analizę problemów nękających określoną społeczność. I chyba właśnie ta możliwość odnalezienia bardzo różnych tematów w jednym gatunku przyciąga czytelników – podsumowuje współorganizatorka Międzynarodowego Festiwalu Kryminału.
Także ten rok zapowiada się dobrze dla polskich powieści kryminalnych. W lutym na półki księgarskie trafiła wspomniana wyżej powieść Jacka Skowrońskiego „Zabić, zniknąć, zapomnieć”, a w marcu ukazał się „Pogrom w przyszły wtorek” Marcina Wrońskiego. Na tym zapewne nie koniec.
Leave a reply